Kościół nie umarł, ale Franciszek to zdecydowanie jedno z wcieleń Antychrysta.
Niewielu z tych, którzy mienią się katolikami zrezygnuje z noworocznego balu.
Niewielu też zdaje sobie sprawę z faktu, że zmarł ostatni papież w dotychczasowej historii Kościoła, a tym samym umarła też pewna epoka.
Wydaje mi się, że epoka, która nadeszła, ma bardzo duże szanse na zatrzymanie historii.
Niewielu także słuchało, co miał do przekazania ludziom Benedykt XVI.
Ja mógłbym jeszcze wiele pisać na ten temat, ale ograniczę się do zacytowania wiersza jednwgo z ostatnich, z pewnością nie tylko polskich poetów.
Ów wiersz znakomicie streszcza to, co mi by zajęło dużo więcej fraz.
Oto on:
łut szczęścia co zwykł mi zawsze towarzyszyć
cofnął się pod presją fali pesymizmu
jedno czego pragnę – uświęconej ciszy
żyć rytmem przyrody pielęgnować kury
mnisi ślub milczenia - w porę nie w porę
wiersz już nie przymusza - do pilnej lektury
radźcie sobie sami - gromadźcie zapasy
odrobina światła pośród morza mroków
została zdmuchnięta - idą ciężkie czasy
zmodyfikowani pod dyktando sieci
trzykrotnie szczepieni pod globalną modę
całkiem nieświadomi jak bezbronne dzieci
spełniając do końca rolę Katechona
odszedł drżyjcie ludy - nadchodzi satanizm
znak ryb ustępuje przed żądłem skorpiona
© Maciej Michalski
Wieści z Księżyca
Komentowanie wydarzeń bieżących nie tylko z Księżyca